Kuchnia. Chaosu.

@kuchniachaosu

Ryba na fasoli w pomidorach

Mamy czasami w domu pyszną rybę. Rybę, którą przynosi mama Kasi. Rybę, która nie wiadomo skąd pochodzi, prócz tego, że "od tej Halinki, co kupują to w czwórkę i 12 kilo od razu". Nie wiemy jaka to ryba, gdzie kupiona i przestaliśmy drążyć, bo jest po prostu mega dobra.

A jest to ryba, która świetnie się piecze, nie rozwala, jest zwarta, ale i miękka zarazem, a po jej zjedzeniu ma się poczucie że zjedliśmy coś wartościowego.

Tutaj owa ryba marynowana i pieczona w oliwie z harissą, a położona na czymś w stylu fasolki po bretońsku, bo czarnej fasoli z dodatkiem pomidorów i pietruszki.

Polane jest to wszystko oliwą, w której ryba se piekła.