Niedziela Masowa - czyli byle do środy

Jak gotujecie dla rodziny na codzień i do tego pracujecie, to czujecie klimat, co nie? Niedziela, trzeba zrobić prowiantu tyle, żeby do środy było co do gęby włożyć a przy okazji nie wylecieć z roboty.
Przy okazji - jak sprawić, żeby dzieci nie podjadały parówek i zapychaczy? Odpowiedzią jest zupa 🍜 I nie nie, wcale nie dlatego, że dzieci kochają zupy, wręcz przeciwnie. Po prostu na każde pytanie "jest coś do jedzenia?", "jest jakiś obiad?" odpowiadamy: "No pewnie, zupka!" i problem z głowy. Jedzenie zapewnione, ojciec wzorowy, a przecież nikt nie będzie podjadał do krupniku do filmu 🍿