Kuchnia. Chaosu.

@kuchniachaosu

Falafele, z cynamonem, gałką i imbirem

Falafele już tu chyba robiłem, ale tym razem wyszły trochę dziwniejsze, a i chyba bliższe oryginału, bo z lekko słodkawym posmakiem, z którym kojarzy mi się kuchnia Bliskiego Wschodu 👨‍🍳

Uzyskałem go (nie, żebym jakoś planował) z cynamonu i anyżu, których mi się za dużo sypnęlo, z dobrym skutkiem.

Kotlecików warto zrobić sporo, bo trzeba je smażyć w głębokim tłuszczu, a żal go tyle wlewać dla czterech sztuk. Olej, ciecierzyca, cebula, przyprawy (soda!) i można cieszyć się orientalnym zapachem, który niektórym kojarzy się z kanalizacją.

No i zawsze trzeba to napisać, bo łatwo z rozpędu się pomylić: falafele powstają z ciecierzycy surowej. Namoczonej, ale surowej, nie gotowanej. Z gotowanej powstaje hummus! 🍚