Churrosy, własne, jak się okazuje, najlepsze

To jedno z tych (w sumie wielu dań), w których człowiek myśli: "nikt tego w domu nie robi, to chyba trudne". No bo churrosy, bo o nich mowa, je się głównie z food trucków, ewentualnie z żabek.
Okazuje się, że jak w większości przypadków, to myślenie jest bez sensu, a churrosy wyszły mi już za pierwszym razem i to od razu lepsze niż te co zwykle jadłem. Podejrzewam, że głownie dlatego, że świeże, no ale to też się liczy 🙂
Ciasto na churrosy powinno być dość gęste, korzystałem z przepisu z jednym jajkiem (chyba od Ania Gotuje). Wyciskanie ich przez rękaw wymaga trochę siły, warto więc użyć obu rąk, a do obcinania wypływających churrosów (nożyczkami) warto zatrudnić pomocnika (ci najmłodsi za pewną prowizję mogą obcinać godzinami).