Zupa toskańska

Niewiele osób wśród moich bliskich znajomych podziela moje uwielbienie zestawu: szpinak, suszone pomidory, pieczarki. Ja mogę to jeść codziennie, jest to chyba mój ulubiony, podlany oliwą sos do makaronu.
Tutaj, żeby było inaczej niż zwykle, ten sam zestaw jest pod postacią zupy. Ważne, żeby szpinak nie był rozdrobniony, tylko ten taki w liściach - można go drobno pokroić, tak jak tutaj, ale ta mrożona sieczka smakuje jednak inaczej i nadaje się bardziej jako dodatek do nadzienia niż kluczowy składnik.
Pieczarki przysmażamy osobno, pod koniec można dodać do nich pomidory, ale z ich smażeniem to ostrożnie, lepiej tylko podsmazyć minutę.
Potem szpinak, który jak wiadomo, straci 90% swojej objętości, i zostanie na, go tyle co kot napłakał. Zalewamy bulionem, a kto lubi, zabielamy śmietaną, sól, pieprz, i gotowe. Pieczarki można podsmażyć na oleju po suszonych pomidorach, jeśli takich z oleju używamy - smak będzie jeszcze bardziej intensywny.
