Sernik pistacjowy, z chabrami

Piekę nieco częściej niż się tym chwalę tutaj, a to z prostego względu: wypieki są estetycznie mniej tolerancyjne 🙂 Chodzi o to, że jednogarnkowy gulasz możemy nakładać 3 razy, dekorować listkami, przemieszać, wydobyć na wierzch to co trzeba i sprawić, że efekt końcowy jest ok.
Co innego z wypiekami, są dużo bardziej niewdzięczne, za mocno rosną, za szybko klapią, krzywią się, pękają, wypływają z nich rzeczy, przypalają się, przywierają i takie tam.
Dlatego np. taki sernik, który w miarę równo się upiekł, zasłużył na osobnego posta. Spód z herbatników zmielonych z masłem, a masa z sera, serka philadelphia (1 opakowanie) oraz masy pistacjowej, której termin niebezpiecznie nadchodził, a nie zużyć pasty pistacjowej za 40 zika za słoik było by zupełnym bezsensem.
A na górze moi drodzy - chabry - moje ulubione suszone kwiaty jadalne. Ulubione, zwłaszcza do ciast. Pamiętajcie, że kwiatów nie pieczemy, układamy je potem, bo się zjarają na węgiel.
