Risotto z grzybami

To jest zdjęcie sprzed 1-2 miesięcy, z wcześniejszej jesieni. W leżącej dosłownie po drugiej stronie ulicy, Puszczy Bukowej było w tym sporo grzybów. Niestety, na grzybach się średnio znam, a jak próbowałem się trochę poznać, to zrobiło się jeszcze gorzej, zbieram zatem tylko te oczywiste, podgrzbyki i suchogrzybki, no a czasami trafi się też prawdziwek.
Prawdziwek na jednym ze spacerów trafił się 1 (słownie: jeden), no ale wyjątkowo udany, przez co musiał trafić do czegoś szlachetnego, żeby jego smak dodał daniu jakości. Trafiło mu się risotto, prawdziwe, porządne, na winie, cebuli i mocnym bulionie. Coś naprawdę ekstra.
W takim daniu nic nie wygrywa, a wszystko wygrywa razem 🙂 Prawdziwka czuć tylko trochę, wino czuć tylko trochę, parmezan czuć tylko trochę (no o ile nie przesadzimy 🙂), a i bulion niczego nie zabija. Wspaniała rzecz, polecam. każdemu. Z pogrzybkiem też wyjdzie!
