Makaron paccheri, w sosie chyba ala amatriciana

Nie jestem jakimś strasznym purystą, jeśli chodzi o włoskie smaki, dlatego wolę napisać, że jest to "chyba amatriciana", niż że na pewno 🇮🇹
Po pierwsze, nie mamy tu guanciale, a boczek, co pewnie już skreśla nazewnictwo, nie skreśla na pewno jednak smaku, który wciąż jest wyjątkowy. Tenże boczek, wysmażony na patelni z niewielką ilością oliwy łączy się sprawnie z klasycznym sosem pomidorowym na bazie pomidorów (lub dobrej passaty), czosnku, a niekiedy też cebuli.
Na wierzch powinno pójść pecorino romano, ale czy poszło, ręki sobie uciąć nie wiem, bo zdjęcie jest sprzed kilku tygodni i już nie pamiętam jaki to był ser 🧀
No i papryczka, peperoncino, lub inna ostra, jeśli lubicie, amatriciana powinna być lekko pikantna, no ale tu już jak kto lubi!
