Jak dwa rękawy, to muszą być ptysie

Jak dwa rękawy, to muszą być ptysie

Ktoś rzucił hasło, że ciasto parzone, na ptysie, jest trudne. No, myślę sobie, nie robiłem, kto wie, sprawdzę. No i okazuje się, że absolutnie nie. Nie wyszło idealne, miało dziwny kształt i oklapło po pieczeniu bardziej niż powinno, ale no było poprawne, w dodatku dużo (dużo!) lepsze niż sklepowe / z klasycznej cukierni. 🧁

Robi się też przyjemnie i jak już ogarniecie to wszystko co się lepi, posprzątacie, to dostaniecie dwa rękawy - jeden z ciastem, drugi z kremem, a rękawami każdy lubi nakładać, nadziewać i ogólnie, jest to taki kulinarny zen.